Sonntag, 9. März 2014

Agapanty w Magicznej Oazie, czyli nie ma przypakow ;-))

Moi Najdrozsi Czytelnicy, mam dla Was mnostwo spoznionych wpisow z lutego, ale lepiej pozno, niz wcale ;-))

Pewnej nocy, gdy wracalismy samochodem ze stolicy Funchal do Magicznej Oazy droga byla zablokowana. Po intensywnych opadach deszczu zdarza sie to bardzo czesto, nic nowego ;-)) przyczyna byla osunieta ziemia a z nia Agapanty (Agapanthus L'Hér.) sluzby wlasnie czekaly na koparke by zrobic przejazd i na ciezarowke by wywiezc ziemie na wysypisko. oh znam ja to wysypisko, gdyby je tyko wywozono, to jeszcze nic, ale na tym wysypisku materialow tzw. Naturalnych od razu ziemie uklada sie w haldy a wszelkie rosliny pali sie zywcem!!!!! Co jakis czas, gdy spaceruje widze dym, ktory unosi sie ciezka stalowa smuga w strone nieba i zawsze przejmuje mnie dreszczem.

Bez zastanowienie ustalislismy, ze zabieramy roslinki a ziemie sobie moga wywozic ;-) I tak Magiczna Oaza stala sie domem dla kolejnych agapantow. Znacie je z mojego filmu, ktory krecilam dla Was w lecie tutaj link
http://youtu.be/i7uIlVFNUUk

20140309-110444.jpg

Po przywiezieniu roslin do Oazy pojawilo sie tylko jedno pytanie - kto wysprzata auto ;-)) no to byl moj pomysl, wiec nie mozna sie bylo wymigac ;-)) a z pewnoscia mozecie sobie wyobrazic jak wygladala tapicerka ;-))

Z moca anielskich wibracji Wasza Maria Bucardi




20140309-105614.jpg

20140309-105621.jpg

20140309-105626.jpg

20140309-105651.jpg

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen